AfreeKANA otworzyła drzwi, by cieszyć swoich Gości radością posiłku w miłej, przyjemnej i bezpiecznej atmosferze. Nie zapominamy jednak o potrzebujących, tu w kraju i zagranicą.
Choć Czarny Ląd zachwyca swym pięknem, niestety kojarzy się także z bratobójczymi walkami, wojnami domowymi, często o trudnym do zrozumienia dla Europejczyków podłożu. Afryka cierpi, zniewolona przez głód i pragnienie, przez choroby.
Lazur afrykańskiego nieba i majestatycznie zachodzące słońce nad dziką sawanną nie są w stanie przysłonić niezwykłego koloru tamtejszej ziemi. Afrykańczycy zwykli mówić, że ich piach ma tak rdzawą barwę od przelanej przez wieki krwi współplemieńców i niewinnych ludzi - ofiar wielkich tragedii, wobec których świat zachodniej cywilizacji milczał, odwracając oczy.
Dlatego też będziemy się chętnie włączać w akcje charytatywne na rzecz potrzebującej pomocy Afryki. Szczególnie zaś, na uwadze będziemy mieć dobro afrykańskich dzieci, nierzadko osieroconych i pozostawionych samym sobie.
Nasze dzieci - w przeddzień otwarcia AfreeKANY, adoptowaliśmy w ramach Adopcji Serc dwoje afrykańskich dzieci: dziewczynkę - Joyce Tembo i chłopca - Christophera Katongama. Dzieci przyszły na świat w 2000 roku, czyli dokładnie wtedy, kiedy powstała sosnowiecka KANA. Dzięki regularnej pomocy materialnej będą miały szansę na odrobinę beztroski, edukację i pełnowartościowy posiłek każdego dnia. Choć Joyce i Chrispopher są bardzo daleko od nas, będziemy o nich zawsze ciepło myśleć.
|